poniedziałek, 20 sierpnia 2018

Koniec Saszy

Czwarta i ostatnia część cyklu o Saszy Załuskiej. Czy odetchnąć z ulgą, że już po wszystkim, czy płakać, że to koniec? Jest dobrze. To wystarczy?



Nie spodziewałam się książki, która będzie tak bardzo odbiegała od poprzedniczek. Bonda całkowicie zmieniła modus operandi. Patrząc na trzy poprzednie części przygód profilerki, nie trudno znaleźć punkty wspólne, wskazać kryminalny schemat powieści. A tutaj takie zaskoczenie! Wiadomo – w końcu wszystkie supły muszą się rozplątać, a wątki zbiegają ku ostatecznemu rozwiązaniu, więc używany wcześniej klucz nie otworzyłby tym razem drzwi do czytelniczego zachwytu. Otóż Czerwony pająk przypomina nieco bardziej powieść szpiegowską niż kryminał.

Wreszcie poznajemy całą przeszłość Załuskiej. Przeszłość skomplikowaną, zagmatwaną, brutalną, pełną niewesołych zdarzeń i niegodziwych ludzi. Jakby tego było mało, Bonda bierze na tapet również przeszłość Polski. Ojczyzna w okresie transformacji, lustracja, agenci SB, mafia, szemrani biznesmeni zbijający majątki na fali przemian po obradach Okrągłego Stołu. Czy można odciąć historię grubą kreską i zacząć budować wszystko od nowa bez rozliczenia się z tym, co było?

Trochę zaskoczyło mnie zakończenie. Sama nie wiem czego się spodziewałam, ale na pewno nie mogę powiedzieć, że było przewidywalne. Gdy Lampiony pożegnały mnie porwaniem córki Załuskiej, nie takiego przebiegu uprowadzenia się domyślałam, nie tak wyobrażałam sobie tę książkę – czytelnik zaskoczony, czytelnik zadowolony.


Nie poczułam też „gabarytów” powieści, i w znaczeniu dosłownym – Czerwonego pająka pochłaniałam z Kindla, i w przenośni – jakoś wszystko w tej historii splata się tak, że nie ma dłużyzn czy nudnych przystanków, jedynie klasyczne retardacje, ale wymierzone tak idealnie, że nie chce się odkładać książki na bok. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby Bonda mogła zamknąć tę historię na mniejszej ilości stron. Proszę, nie narzekajcie więc, że to zbyt wielkie tomiszcze, bo skoro przebrnęliście przez trzy poprzednie, to wiedzieliście na co się piszecie. W przeciwieństwie do Okularnika tutaj nie miałam wrażenia, że jest zbyt dużo zagmatwanych wątków i postaci. Doświadczony czytelnik bez problemu odnajdzie się w sieci pająka.

Jest coś intrygującego w kryminałach Bondy. Trochę zaprzeczają jednej z cech głównych powieści sensacyjnych – wartkiej akcji. Lektura Czterech żywiołów Saszy Załuskiej to nie szybki spływ rwącym strumieniem, to bardziej leniwy spływ Dunajcem (cudne Pieniny!). Płyniesz sobie spokojnie (choć nie bez emocji) i dzięki temu masz czas i możliwość przyjrzeć się wszystkiemu dokładnie. W niektórych kryminałach szybki bieg akcji zakrywa niedostatki autorskiego stylu i konstrukcji powieści – po prostu czyta się tak szybko, że nie ma czasu na czytelnicze refleksje i dopiero z ostatnią stroną nadchodzi myśl: „przecież to wszystko takie oczywiste!”.


Bonda potrafi tak uwić nici powieści, że nawet wpatrując się w nie dłuższą chwilę, nie potrafię znaleźć błędu, złego splotu, niezapełnionej przestrzeni, warsztatowego uchybienia. Można mieć jedynie pretensje do dokonanych przez autorkę wyborów fabularnych, ale przecież koniec końców jakieś radykalne decyzje musiały zapaść, a nie wszystkich można zadowolić. Tak czy inaczej, przy kolejnej powieści wsiadam z Panią Kasią do łódki, bo jest doskonałym flisakiem i na pewno zabierze mnie w ekscytujący rejs pośród gąszczu postaci i łączących je skomplikowanych wątków.

Ale jeżeli pomyślę o tym cyklu jako całości… Wzloty i upadki. Zachwyt Pochłaniaczem, trochę rozczarowania przy zagmatwanym Okularniku, zaskoczenie zobrazowaniem Łodzi w Lampionach. Jest trochę niedosytu, poczucie, że mogło być lepiej, bo jest dobrze, jest poprawnie.

I nie będę kłamać, to głównie reporterski styl trzyma mnie przy Bondzie – pochwalam i pochwalać będę zawsze, bo to jest coś, co ją wyróżnia i albo to lubisz i połykasz jej książki, albo się krztusisz i odkładasz lekturę na półkę.



Czerwony pająk
Katarzyna Bonda
Wydawnictwo Muza
2018


0 komentarze :

Prześlij komentarz

Podoba Ci się ten wpis? Podziel się tą wiadomością z innymi.
Polub, udostępnij, napisz komentarz, podaj dalej!