niedziela, 18 marca 2018

Drobne wspaniałości

Dwanaście cudownych opowiadań o byciu człowiekiem, o codzienności, chaosie życia i myśli. Czysta przyjemność czytania.



Na początku lektury może pojawić się pewien dysonans – trudno tak z biegu ustawić się na odbiór tego typu tekstu. To swoisty chaos myśli, do którego nie przywykliśmy, bo zazwyczaj w książkach wszystko jest już uładzone – kiedy bohater coś mówi, jest to takie zmyślne, konkretne i upudrowane. A tutaj każde opowiadanie to bilet wstępu do czyjegoś umysłu – autorka oprowadza nas po zakamarkach rozumów, zakrętach błędnej ludzkiej logiki napędzanej emocjami i uczuciami. Jest milczącym przewodnikiem po tym muzeum wad i zalet człowieka, uwypuklających się w jego myślach i wypełzających językiem na zewnątrz.

Forma języka, jakiej używa Papużanka, jest zupełnie jak wszczepiony pod korę mózgową czip, który zapisywałby nasze myśli – jakże ciekawy byłby to zapis, z jednego dnia, kilku chwil – właśnie tak, jak w tej książce, zaledwie wycinki, skrawki naszego jestestwa, wyciskane przez autorkę do maksimum. To język potoczny i barwny składniowo, pełen anakolutów i skrótów myślowych, wręcz potok myśli – momentami przezabawny, innym razem melancholijny czy po prostu smutny. Jest w tym zapisie coś poetyckiego, jakaś malowniczość porównań i metafor.


Każde z dwunastu opowiadań traktuje w jakiś sposób o przebywaniu z innymi, o kontakcie z drugim człowiekiem, czy to tym bliskim, czy obcym. W centrum każdej historii stoi człowiek i jego interakcje z otoczeniem. Ocieramy się o miłość, napotykamy śmierć, skazani zostajemy na rozmowę z nieznajomym, podróżujemy, wyjeżdżamy i zostawiamy kota pod opieką sąsiadów. I co w tym fajnego? Przecież to takie codzienne! Niecodziennie piękne.

To jest jakaś magia – w tych małych formach Papużanka daje wielki przekaz, często przewrotny i niejednoznaczny. Autorka zaledwie ociera się o sedno sprawy, przedstawia je tylko pobieżnie, a w rzeczywistości nakierowuje nas do dalszych rozmyślań, ukazując ciekawe aspekty przestrzeni międzyludzkiej. Po każdym rozdziale trzeba odetchnąć i pomyśleć – nie sposób od razu rzucić się na kolejne opowiadanie.


To ten rodzaj lektury, którym chce się dzielić. Ja nie mogłam się powstrzymać od czytania innym na głos fragmentów, czy nawet całego opowiadania. Najbardziej spodobało mi się to o kocie – przezabawne, sympatyczne, mądre, wspaniałe!

Treści książki są różnorodne: poważne, melancholijne i smutne, a także zabawne czy nawet groteskowe, ale z każdego opowiadania, poprzez codzienne sytuacje, wydobywamy niecodzienne refleksje i odkrywamy drugie dno. Zanurzamy się w innym ja, by poznać swoje własne. Zakradamy się za cudzą maskę i nie możemy uniknąć zadania sobie pytania – jacy jesteśmy naprawdę, my sami i my jako ludzie. Bo jak możemy odczytać tytuł zbioru? Czy nie kreujemy swojego życia dla innych? Nie gramy różnych ról dla różnych ludzi?


Świat dla ciebie zrobiłem
Zośka Papużanka
Znak
2017


0 komentarze :

Prześlij komentarz

Podoba Ci się ten wpis? Podziel się tą wiadomością z innymi.
Polub, udostępnij, napisz komentarz, podaj dalej!