poniedziałek, 28 września 2015

Najbardziej zalane hrabstwo

Lejący się strumieniami alkohol, skomplikowana miłość i bezwzględni przestępcy niewahający się pociągnąć za spust. To nie jest historia, która urodziła się w głowie autora, to nie literacka fantazja. Matt Bondurant opisał życie swojego dziadka i jego braci w trudnych czasach amerykańskiej prohibicji i Wielkiego Kryzysu.


Prohibicja to coś, czego przeciętny Janusz spod sklepu nie jest w stanie sobie wyobrazić, lecz gdyby znał dobrze historie z hrabstwa Franklin w stanie Wirginia, wznosiłby za nią toast przy otwieraniu każdego wina. „Szlachetny eksperyment” trwał od 1919 do 1933 roku i był totalną fikcją. Pod okiem władz, a często i za ich odpłatnym zezwoleniem, nielegalny bimber zalewał wszystko i wszystkich. W tym trzech braci Bondurantów.

Najstarszy – Howard, niemal dwumetrowy olbrzym, wciąż popija samogon ze słoika w nadziei, że uda mu się zapić demony przeszłości. Bimbrowniczym interesem zarządza małomówny, choć niezwykle charyzmatyczny Forrest. Jack, najmłodszy wśród braci, marzy o życiu pełnym bogactw, a co ważniejsze, życiu z ukochaną kobietą u boku. Taka mieszanka nie może przynieść nic dobrego. Przygotujcie się więc na krew pot i łzy!

Lubię książki, które pozwalają spojrzeć na świat oczami różnych bohaterów, a w tej gangsterskiej powieści losy rodzeństwa poznajemy z perspektywy każdego z nich. Dzięki temu mogę zgłębiać zakamarki ich psychiki (często niezwykle zawiłej, a nawet chorej), poznać coś, co skrywają przed innymi. Przed ludźmi, dla których są jedynie przestępcami, legendarnymi nieśmiertelnymi Bondurantami.


Tyle szczęścia co ja nie miał jednak Sherwood Anderson (Dziennikarz i pisarz, nie wiadomo czy znany bardziej ze zbioru opowiadań Miasteczko Winesburg, czy ze swojego wpływu na twórczość Hemingway’a, Faulknera, Steinbecka czy Wolfe’a). I cóż wyprawia ta postać w książce Hrabstwo ponad prawem? To samo, co robiła w rzeczywistości. Anderson przyjeżdża do Franklin w poszukiwaniu informacji na temat sławnej przemytniczki Willie Carter Sharpe i przypadkowo trafia na trop Bondurantów. Legenda braci zaczyna go fascynować, pisarz postanawia do nich dotrzeć i dowiedzieć się więcej na temat głośnej strzelaniny na moście nad Czerwianką.

Mogłoby się wydawać, że autor zupełnie niepotrzebnie zamieścił w książce postać Andersona. Sama momentami denerwowałam się, że oderwano mnie od głównego wątku, pięć lat do przodu, do nieudolnego śledztwa pisarza. Ten zabieg nadaje jednak Hrabstwu… specyficzny rytm. Rozpędzamy się wraz z Bondurantami, by za moment przyhamować, oddalić się od miejsca zbrodni i spojrzeć na wszystko z dystansem. Raz jesteśmy w centrum wydarzeń, w umysłach braci, a chwilę później zdajemy sobie sprawę, jak bardzo grubymi murami odgradzają się oni od świata. Te dwie płaszczyzny książki wzajemnie się uzupełniają, tworząc przyjemną i spójną całość.


Powieść zawdzięcza Sherwoodowi Andersonowi także swój oryginalny tytuł: „Wettest County in the World”. Pochodzi on z artykułu pisarza w czasopiśmie Liberty z 1935 roku:

Który zakątek Stanów Zjednoczonych jest najbardziej mokrym miejscem, gdzie podczas prohibicji i po jej zniesieniu wyprodukowano największe ilości nielegalnego alkoholu? Punktem najwyższego nasączenia w przeliczeniu na liczbę mieszkańców nie był Nowy Jork ani Chicago… Miejscem, które dosłownie ociekało trunkami z drugiego obiegu przed prohibicją i po jej zniesieniu… jest hrabstwo Franklin w Wirginii.

Aż nie chce się wierzyć, że opisane w Hrabstwie… historie wydarzyły się naprawdę. Kiedy Matt Bondurant na ostatnich kartach zdradza dalsze losy swoich przodków, można się poczuć, jakby przeczytana właśnie książka była albumem rodzinnym. Niezwykle szalonym. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko autentycznego zdjęcia braci Bondurantów na okładce. Zamiast tego oglądam piękne twarze aktorów z ekranizacji powieści, która jest na szczęście niesamowicie dobra i czerpie z książki to, co najlepsze.


Jak doszło do feralnej strzelaniny nad Czerwianką, kto wyszedł z niej cało i jak zakończył się proces bimbrowników? Leniom polecam film Gangster, nieco bardziej ambitnym książkę, a dla prymusów obowiązkowo – obie pozycje.


Hrabstwo ponad prawem
Matt Bondurant
Wydawnictwo Anakonda
2013

0 komentarze :

Prześlij komentarz

Podoba Ci się ten wpis? Podziel się tą wiadomością z innymi.
Polub, udostępnij, napisz komentarz, podaj dalej!