czwartek, 4 lutego 2016

Sztuka i kropka!

Książki antystresowe wciąż na topie! Po natłoku kolorowanek dla dorosłych do boju ruszyły publikacje z cyklu „połącz kropki”. Jeśli więc w dzieciństwie podobała Wam się ta zabawa może warto sprawdzić, czy dziś okaże się równie wciągająca?



Podobnie jak z kolorowankami, stopień zaawansowania wzrósł. Teraz łącząc małe punkciki, możecie (prawie) sami stworzyć prawdziwe arcydzieło. Ba, jeśli chcecie, pokolorujcie, pomalujcie farbami, wycieniujcie je ołówkiem – zabawa nie musi skończyć się na kropce oznaczonej numerem tysiąc. Już standardem w tego typu książkach jest możliwość wyrwania kartki, by oprawić skończone dzieło. Ale od początku… Zanim zaczniecie, warto przygotować: dobre światło, pisak (lub inne narzędzie zdolne wytworzyć linię), cierpliwość, dużo wolnego czasu (wbrew zapewnieniom autora na ukończenie jednego obrazka potrzeba trochę więcej niż godzina) oraz wypoczęte, gotowe do wytężonej pracy oczy.

I tutaj pojawia się pierwszy minus kropkowego szaleństwa. Liczby wyznaczające kolejność rysowania linii są bardzo małe i czasem okrutnie niewyraźne. Każda setka wydrukowana jest innym kolorem, co ma oczywiście pomóc w odnajdywaniu następnego punktu (i jest świetnym pomysłem), jednak te oznaczone na pomarańczowo, szaro, brązowo i jasno zielono nie prezentują się najlepiej. Czasem trzeba wręcz zgadywać cyferki. Nie polecam więc 1000× połącz kropki. Arcydzieła osobom mającym problemy ze wzrokiem.

Może właśnie dzięki temu niewyraźnemu drukowi, w każdym z dziesięciu jak dotąd skończonych obrazkach, popełniłam błąd, łącząc nieodpowiednie liczby. Na szczęście pomyłki te nie są widoczne na pierwszy rzut oka i nie oszpeciły ostatecznego wyglądu arcydzieła. Przyznaję, niepoprawne linie rysowałam pewnie także dzięki własnemu roztargnieniu, ale naprawdę czasem te numerki aż same kuszą, aby wybrać złą drogę.

Co jeszcze popsuło mi zabawę? We wprowadzeniu autor napisał: „Wszyscy pamiętamy z dzieciństwa łączenie kropek – ta przyjemność wystarczała na kilka chwil, kiedy stopniowo odkrywaliśmy, jaką niespodziankę skrywają rozproszone punkty”. Panie Thomasie Pavitte, dlaczego więc popsuł mi pan tę niespodziankę?

Na końcu 1000× połącz kropki. Arcydzieła znajdują się małe obrazki, przedstawiające grafiki po połączeniu kropek. Ok, jeśli już ktoś uparł się, że muszą tam być, to może chociaż trzeba było pokazać je w losowej kolejności, a nie dokładnie tak jak pojawiają się w książce. Może dobrym pomysłem byłoby z nich zrezygnować i podpisać jedynie artystów, np.: „str. 3 Sandro Botticelli, Narodziny Wenus”? Albo skorzystać z dobrodziejstw Internetu i zamieścić adres strony, na której będą znajdowały się obrazy, zarówno te powstałe po połączeniu punkcików, jak i oryginalne dzieła? Można by również opisać tam okoliczności ich powstania i historię oraz biografię autorów. A może iść na całość drukując kody QR? Wszystko byle nie popsuć radości odkrywania obrazka powstałego z łączenia kropek!

Koniec narzekania, czas przejść do pozytywów. Cieszy fakt, że w książce znajdują się dzieła z różnych epok i przedstawiają odmienne style w sztuce, kultowe i te mniej znane arcydzieła. Ze spraw technicznych: kartki są dość grube i pod warunkiem, że nie będziecie z całej siły przyciskali do nich markerów, na pewno nie odbiją się na kolejnym obrazku; w środku znajduje się jedno większe „połącz kropki” w formie plakatu o wymiarach 48×35 cm; zawsze gwiazdka oznacza pierwszy punkt, od którego zaczyna się łączenie.


Starałam się eksperymentować z 1000× połącz kropki. Arcydzieła. Używałam różnych kolorów, mazaków, długopisów, ołówka. Czasem rysowałam łagodniejsze formy i łuki, a czasem proste kreski, nawet przy użyciu linijki. Najlepszy efekt dał cienki pisak z płynnym czarnym tuszem i odręcznie prowadzona linia – skończone dzieła miały niezwykłą głębię i wyglądały jak wyjęte z drukarki dzięki kreskom jednakowej grubości.

Ostatecznie muszę przyznać, że łączenie takiej masy kropek wciągnęło mnie dużo bardziej niż kolorowanki dla dorosłych. Może to dlatego, że wciąż nie udało mi się skończyć obrazka bez pomyłki i ambicja każe walczyć dalej, a może nie ma drugiego dna i to po prostu świetna rozrywka – łącznie 20 tysięcy kropek tworzących prawdziwą sztukę.


1000× połącz kropki. Arcydzieła
Thomas Pavitte
Insignis
2016

0 komentarze :

Prześlij komentarz

Podoba Ci się ten wpis? Podziel się tą wiadomością z innymi.
Polub, udostępnij, napisz komentarz, podaj dalej!