środa, 26 sierpnia 2015

Siedem opowiadań

Jeszcze zanim przeczytałam przedmowę autora, bałam się tej książki. Myśl o konfrontacji z wielkim nazwiskiem i jego wielkim dziełem odrobinę mnie paraliżowała. Na dodatek, tuż przed rozpoczęciem lektury 49 opowiadań zobaczyłam „100 książek, które trzeba przeczytać” według Empiku i ze strachu prawie odłożyłabym Hemingway’a z powrotem na półkę.



Nie jest to lekka ani tym bardziej cieniutka książeczka, a dodatkowo czytanie spowalniał mi brak konkretnego, wciągającego wątku, który trzymałby mnie z głową w lekturze do białego świtu (Choć powracała kilkukrotnie postać Nicka Adamsa, to jedynie jej debiut był spektakularny, później stał się przeciętny). 49 opowiadań czytałam głównie systemem „jeden rozdział i do spania”, dlatego sporo czasu upłynęło, nim dobrnęłam do ostatniej strony.

Dzięki temu książka pojechała ze mną w kilka ciekawych miejsc. Między innymi umilała mi mroźne poranki na woodstockowym polu, gdy w kokonie śpiwora i pod osłoną namiotu czekałam na pierwsze słoneczne promienie. Zanim jednak dotarła do Kostrzyna, spotkała również policjanta, który przegrzebywał mój bagaż w poszukiwaniu nielegalnych substancji. Jakie piękne zdziwienie wymalowało się na jego twarzy, gdy zobaczył, że ktoś postanowił zabrać na Woodstock książkę. Niebywałe! Ile dowcipów o mundurowych ciśnie się na usta, gdy przypominam sobie tę sytuację…

Hemingway, jak na przedstawiciela straconego pokolenia przystało, emanuje smutkiem i melancholią. Niesamowite jest jednak to, że mimo iż niemal w każdym opowiadaniu ktoś lub coś umiera, to z opowiadania przebijają jakieś pozytywne czy zabawne iskierki. Jest też wiele absurdów i ironii. Uwielbiam to.


Oprócz niezwykłego kunsztu pisarskiego Hemingway przemycił w książce własne pasje i przeżycia, zwłaszcza te związane z wojną. Pośród 49 opowiadań wiele jest szczegółowych opisów połowu ryb i polowań oraz uwielbianej przez autora corridy.

Pewnie ilu czytelników, tyle różnych zestawień ulubionych opowiadań ze zbioru. Kiedy porównuję moich faworytów z osobistymi ulubieńcami autora, zgadzamy się tylko w jednym, „Krótkim szczęśliwym życiu Franciszka Macombera”. Pojawia się w książce jako pierwsze i jest to bardzo mocne otwarcie. Niezwykle przewrotna to historia o męstwie, odwadze i… małżeństwie.

W pamięci pozostanie mi również opowieść „Stary człowiek przy moście”, „Obóz indiański” oraz zabawny „Kanarek”. Choć nie potrafię powiedzieć co takiego, jakaś nienazwana siła, to sprawiło że niezwykle spodobał mi się rozdział „Mój stary”. Jest w nim pewnego rodzaju magia. Urocze, choć krwawo zakończone „Rogi byka” oraz „Niepokonany” to moi wybrańcy z gatunku opowieści o corridach. Po szczegółach opisów walk torreadorów widać, że Hemingway’a bardzo to kręciło. I choć daleka jestem od stwierdzenia, że zabijanie zwierząt dla zabawy jest fajne, to pisarz mocno mnie tym zaintrygował.

To właśnie dowód na wielki talent Hemingway’a. Jeśli czytamy o czymś, czego nie lubimy, ale napisane zostało to w taki sposób, że zaczyna nas pociągać i kusić, to znaczy, że pisarz daje czadu. Niestety nie każde opowiadanie błyszczy w ten sposób. Sam autor pisze w przedmowie:

Podążając tam, gdzie musimy podążać, robiąc to, co musimy robić, i oglądając to, co musimy oglądać, stępiamy i wyszczerbiamy narzędzie, którym piszemy. Ale wolę je mieć powyginane i stępione i czuć, że muszę je znowu wyostrzyć, wykuć we właściwy kształt i przeciągnąć po osełce – i wiedzieć, że mam o czym pisać – niż żeby było piękne i błyszczące, a ja żebym nie miał nic do powiedzenia, albo żeby było gładkie i dobrze naoliwione w schowku, ale nie używane.


Warto śledzić drogę, którą prowadził swoje pióro Hemingway, przebrnąć przez fragmenty pisane wyszczerbionym narzędziem, by móc przeczytać linijki dopracowane do perfekcji zarówno pod względem treści, jak i warsztatu. Nawet jeśli przeczytałam czterdzieści dwa opowiadania, o których zapomnę za tydzień, to chyba warto byłoby odkryć między nimi tych siedmiu wspaniałych.


49 opowiadań
Ernest Hemingway
Państwowy Instytut Wydawniczy
1971

0 komentarze :

Prześlij komentarz

Podoba Ci się ten wpis? Podziel się tą wiadomością z innymi.
Polub, udostępnij, napisz komentarz, podaj dalej!