czwartek, 24 stycznia 2019

Magia ubioru

Ujął mnie przyjazny charakter i ciepły urok Pod podszewką. Z książki emanuje pozytywna energia, która musiała wydzielać się przy pracy nad modowo-literackim projektem tak silnie, że aż wsiąknęła w papier i podczas lektury przelewa się na czytelnika.



Rozmowa z pisarzem, projekt stroju i jego wykonanie oraz sesja fotograficzna – to właściwie wszystkie składniki Pod podszewką – przepis na pozór banalny i prosty, ale wykonany z widocznym umiłowaniem tematu i dbałością o poszczególne komponenty. Każdy z autorów, zaproszonych do współpracy przez Stano i Karaszewską, tworzy wybraną przez siebie część garderoby, która niesie ze sobą pewną opowieść, oddaje charakter i indywidualny styl jednostki. Przy okazji powstają cudowne narracje dotyczące wizerunku, historii mody i manifestu poglądów.

Największą zaletą książki jej struktura. Pisarze i pisarki biorący udział w projekcie nie są odpytywani w formie klasycznego wywiadu, to nie są nawet luźne dialogi. Wypowiedzi bohaterów drugoplanowych (bo pierwszoplanowe są oczywiście ubrania) to raczej eseje poprzetykane narracją i dopowiedzeniami twórczyń Pod podszewką. Dzięki temu zabiegowi odnosi się wrażenie, że Bonda czy Orbitowski mówią bezpośrednio do czytelnika, rozmawiają z nim, opowiadają swoje doświadczenia i dzielą się przemyśleniami. Co więcej, wszyscy robią to w niezwykle luźny i lekki sposób, skraca się dystans i wzrasta poziom sympatii do autorów, a co za tym idzie, apetyt na ich twórczość!


Wtrącenia Stano i Karaszewskiej są dozowane idealnie. Uzupełniają treści, wypełniają luki, odkrywają zakulisowe wydarzenia i rozmowy – są niczym narrator wszechwiedzący. Dodatkowo w książce znajdziemy opisy powstałych kreacji opracowane przez Justynę Ołtarzewską nadzorującą projektowanie i szycie kolekcji literackiej oraz zdjęcia wykonane przez Michała Jaworskiego.

Niestety czytając, cierpiałam na niedobór zdjęć i irytowałam się fotkami zajmującymi całą stronę, ale pomniejszonymi tak, że nie można było obejrzeć dokładnie zamieszczonej na nich kreacji. Skarpetkom Rusinka nie można było się dobrze przyjrzeć, bo albo pokazane były z daleka, albo wręcz przeciwnie, makrofotografie nie obejmowały całego wzoru. Wiele projektów pokazanych jest tylko od frontu, a bikini i małej czarnej Janusza L. Wiśniewskiego nie zobaczymy wcale.


Wizualnie mam zarzut także do niewyjustowanego tekstu głównego. Raz, że dziwnie to wygląda w zestawieniu z innymi partiami tekstu, które zostały objęte justowaniem, a dwa, że przy zastosowaniu dzielenia wyrazów, czasem ewidentnie widać, że dany wyraz mógł się zmieścić w tej samej linii. Niepotrzebnie robi się brzydka chorągiewka, zupełnie jakby krawiec poszarpał materiał, zamiast elegancko przyciąć go nożycami.

Okładka jest idealnym ciuchem dla dzieła Stano i Karaszewskiej. Według mnie jest dopasowana idealnie do treści, świadczy o tym, co znajdziemy w środku. Jej cielisty kolor mówi nam o tym, co znajduję się pod tytułową podszewką – człowiek. Rozmowy o historii mody i psychologii ubioru to tak naprawdę rozmowy o ludziach, ich upodobaniach, charakterach i światopoglądach. Paradoksalnie ubierając się, robimy coś zupełnie innego, obnażamy się, odkrywamy pewną część swojego ja.



Pod Podszewką. Prawdziwy wizerunek pisarza
Sylwia Stano i Zofia Karaszewska
Marginesy
2018

0 komentarze :

Prześlij komentarz

Podoba Ci się ten wpis? Podziel się tą wiadomością z innymi.
Polub, udostępnij, napisz komentarz, podaj dalej!