środa, 27 kwietnia 2016

Miasto nieznane

Z przetartych turystycznych ścieżek w Gdańsku zeszliśmy więcej niż raz. Po spacerze przez Zaspę usianą muralami wyruszyliśmy w miasto nieznane. Wyspa Spichrzów, Dolne Miasto, Bastiony i Opływ Motławy… Tuż obok zatłoczonego centrum wznoszą się zapomniane i milczące pomniki historii.


Wystarczy przejść na drugą stronę Motławy, by znaleźć się w innym świecie. Kontrast między widocznym pięknie z Wyspy Spichrzów Długim Pobrzeżem a dogorywającymi ruinami dawnych spichlerzy jest naprawdę niebywały. Z jednej strony rzeki piękne kamieniczki, a z drugiej resztki ceglanych murów i gęste zarośla.




Budynki kompleksu Zakładów Mięsnych

Naprawdę ciekawie robi się jednak dopiero nieco dalej, gdy przespaceruje się już przez Ołowiankę i skieruje w stronę mostu kolejowego na drugą stronę Kanału na Stępce. Tam, przy ulicy Angielska Grobla, straszą (a może raczej przyciągają i fascynują) pozostałości po kompleksie Zakładów Mięsnych. Wybudowane na przełomie XIX i XX wieku budynki przetrwały wojnę oraz okres PRL-u, ale nadejście wolności gospodarczej stało się początkiem ich końca. Plajta, wyprzedaż majątku, grabieże i szabrownictwo, pożary – i tak oto z 22 budynków wpisanych kiedyś do rejestru zabytków pozostało zaledwie kilka. Warto zaczerpnąć nieco więcej z historii gdańskich Zakładów Mięsnych, choć ich pozostałości mówią już bardzo wiele.

Dawny budynek administracji Zakładów Mięsnych

Przy końcu ulicy kształtem zachwyca rudera dawnego kina Piast zbudowanego w latach 60. Niegdyś najnowocześniejsze kino w Gdańsku dziś stoi puste i zapomniane.

Kolejne kroki zaprowadziły nas na ruchliwe Podwale Przedmiejskie, gdzie dumnie prężą się ogromne budynki koszarowe, w których kiedyś stacjonowali pruscy żołnierze, a w latach 80. XX wieku zomowcy z zapałem pacyfikujący opozycyjne manifestacje. Piękne ceglane kolosy wydają się niewzruszone upływem czasu i pewnie mogłyby przetrwać jeszcze wiele, choć dla oczu przechodniów są jakby niewidoczne.

Koszary przy ulicy Podwale Przedmiejskie

Moje serce podbiła jednak ulica Łąkowa. Według moich kanonów piękna dorównuje rozsławionemu Pobrzeżu wraz z turystyczną perełką – Żurawiem. Ale jest to zupełnie inny rodzaj piękna – mniej bijącego po oczach, czasem nieco ukrytego i „przyozdobionego” zębem czasu, tam z między cegieł patrzą na człowieka ubiegłe wieki.

Ulica Łąkowa

Łąkowa to główny trakt dzielnicy Dolne Miasto. Tereny te położone są w depresji, co w dawnych czasach zmuszało ich mieszkańców do nieustannej walki z podmokłymi gruntami. Kopano więc głębokie rowy odwadniające, którym to zawdzięczamy wyjątkowy dziś wygląd ulicy z szeroką alejką dzielącą pasy ruchu drogowego. Ale sama „techniczna” kompozycja Łąkowej to zaledwie początek, prawdziwego piękna nadają przyległe do niej budynki.




Budynki dawnej fabryki karabinów
Kościół Niepokalanego poczęcia NMP
Budynek mieszkalny przy ul. Łąkowej

Sympatycznie odrestaurowany gmach dawnej fabryki papierosów z charakterystyczną wklęsłą fasadą, niegdysiejsza fabryka karabinów zbudowana w połowie XIX wieku, kościół pod wezwaniem Niepokalanego poczęcia NMP – nieco wciśnięty w resztę zabudowań, przez co traci odrobinę na uroku, dawny kompleks szpitalny prowadzony przez siostry boromeuszki, zaniedbana i niedziałająca już zajezdnia tramwajowa, Gruntownie wyremontowana kamienica przy Łąkowej 34 oraz budynek dawnej Łaźni Miejskiej.

Budynki dawnej fabryki karabinów

Tak zapatrzyliśmy się w to, co nas otaczało, tak napawaliśmy się widokiem, że niemal zapomnieliśmy, by uwiecznić to dokumentnie na zdjęciach. A przecież nie wiadomo jak długo będzie można oglądać te budynki w podobnym stanie. Czy poddadzą się kolejnym tajemniczym pożarom, czy przejdą niespodziewaną odnowę lub dalej będą w milczeniu znosić ból zapomnienia?

Stara zajezdnia tramwajowa

Z klimatycznych zabudowań ulicy Łąkowej wyrwaliśmy się na zieloną przestrzeń Opływu Motławy i wdrapaliśmy na szczyt Bastionu Żubr. Nagrodą za ten wysiłek okazała się piękna panorama miasta – połączenie zapomnianych ruin (czy też pustych placów po ich wyburzeniach), misternie odrestaurowanych zabytków i nowopowstałych apartamentowców – czyli Gdańsk w pełnej krasie.

Panorama Gdańska widoczna z Bastionu Żubr

Nie zobaczylibyśmy tego wszystkiego, gdyby nie Biuro Przewodnickie Gdansktur i ten cudowny przewodnik.

0 komentarze :

Prześlij komentarz

Podoba Ci się ten wpis? Podziel się tą wiadomością z innymi.
Polub, udostępnij, napisz komentarz, podaj dalej!